Jak wygląda cały sezon nad wodą z Pawłem z Graff Team?
Przyszła pora na małe podsumowanie minionego sezonu, który z pewnością nie należał do najłatwiejszych, choć kilka wypraw z pewnością pozostanie na długo w pamięci. Jeśli jesteście ciekawi co i jak udało się złowić w wykonaniu Pawła z Graff Team, to w tym tekście wszystko znajdziecie. Paweł przygotował dla Was podsumowanie swoich ostatnich dwunastu miesięcy nad wodą.
Sezon jak co roku, zacząłem już na początku stycznia w poszukiwaniu spinningowego białorybu. Dla mnie zima to idealny czas do łowienia dużych płoci oraz kleni i właśnie na tych gatunkach skupiam swoją uwagę w tym okresie. Sprzęt jakim się posługuje to typowy zestaw XUL, krótki delikatny kijek, plecionka o średnicy 0.2Pe oraz przypon 0.10, a wszystko to zakończone malutkimi gumkami na obciążeniach nie przekraczających jednego grama.
Z zimowych wyników byłem bardzo zadowolony, moim podstawowym celem na początek sezonu było złowienie płoci powyżej 40 cm, a to udało się osiągnąć aż czterokrotnie, klenie oczywiście też dopisały, z czego kilka to były już fajne grube kluski powyżej 50 cm.
Przyszedł czas na wiosnę, na którą tak wszyscy czekamy. Sezon, w którym wszystko rozkwita, a i ryby są aktywniejsze. Wiosną skupiałem się już niemal wyłącznie na kleniach z powierzchni, pierwsze zbiórki z lustra wody to coś, na co czekałem najbardziej przez całą zimę, jest to zdecydowanie mój ulubiony rodzaj łowienia.
Jaki sprzęt wykorzystywałem podczas wiosennych wypraw? Używałem przede wszystkim smuzaków, zarówno sterowych jak i bezsterowych, wyniki nie były najgorsze, lecz fatum pustych brań z powierzchni pozostawiło naprawdę spory niedosyt, ale cóż, tak to już jest z tymi kleniami, ot cały urok ich łowienia. Za to lubię je najbardziej, za ich spryt i przebiegłość.
No i wreszcie lato. Gorące, długie i bardzo ciekawe. Lato to zdecydowanie mój ulubiony czas, a minione lato było szczególne, ponieważ postanowiłem poświęcić je na szukanie najpiękniejszych moim zdaniem ryb - czyli brzan, żeby się do nich dobrać musiałem poświęcić naprawdę mnóstwo czasu, oraz przynęt, które rwałem w hurtowych ilościach, ale wszystko to w połączeniu z cierpliwością oraz odrobiną szczęścia sprawiało, że Odra wynagradzała co jakiś czas poświęcenie i mogłem cieszyć się holami tych rzecznych lokomotyw.
Jesień to również bardzo ciekawy okres w roku, który lubię i to bardzo. Gdy tylko nadeszły pierwsze chłodniejsze jesienne dni, przyszła pora na nieco cięższe łowienie i skupienie się na boleniach, początkowo było bardzo ciężko zlokalizować ryby, a jak już jakieś się udawało mi się znaleźć to niestety nie grzeszyły rozmiarem.
Dopiero na przełomie października i listopada, po wydeptaniu wielu kilometrów nad rzeką udało mi się zlokalizować piękne grube ryby, a wisienką na torcie był piękny gruby jesienny bolek przekraczający 80 cm, idealna ryba jak zwieńczenie tego sezonu.
Wszystkie te przygody były możliwe z wykorzystaniem profesjonalnej, wielosezonowej odzieży wędkarskiej. Komplety wędkarskie z membraną to podstawa wyposażenia wędkarskiego przez 12 miesięcy roku.